Po drugiej stronie ulicy od restauracji jest spory parking połączony z małym amfiteatrem i palcem zabaw.
Wewnątrz jest bardzo przytulnie i jeśli wam sie uda to nawet dostaniecie stolik przy kominku.
Stoliki ustawione sa w taki sposób aby była zachowana intymność.
Osobiście zakochany jestem w pierogach z gęsiną, jest to smak który kojarzy mi się teraz nierozerwalnie z górami.
Polecam też kociołek zbójnicki ( możliwe ze nazywa sie inaczej :) )
Pierog z Gęsiną
Moskole z sosem miesno-paprykowym
Jedyna rzecz na jakiej sie zawiodłem to deser :( miała być lodowa beza a były lody, plus ze robione przez restauracje, śmietana ze spray'a i przypalony bezik. Szkoda, żałuje ze nie zamówiłem musu czekoladowego z wiśniówką, który jest wybitny.